Clescevia  Kleszczewo
Clescevia Kleszczewo Gospodarze
2 : 5
2 2P 4
0 1P 1
Lider Swarzędz
Lider Swarzędz Goście

Bramki

Clescevia  Kleszczewo
Clescevia Kleszczewo
90'
Widzów:
Lider Swarzędz
Lider Swarzędz
16'
Nieznany zawodnik
49'
Nieznany zawodnik
57'
Nieznany zawodnik
72'
Nieznany zawodnik
86'
Nieznany zawodnik

Kary

Brak kar

Skład wyjściowy

Clescevia  Kleszczewo
Clescevia Kleszczewo
Lider Swarzędz
Lider Swarzędz
Brak danych


Skład rezerwowy

Clescevia  Kleszczewo
Clescevia Kleszczewo
Numer Imię i nazwisko
21
Łukasz Troszczyński
roster.substituted.change 80'
Lider Swarzędz
Lider Swarzędz
Brak dodanych rezerwowych

Sztab szkoleniowy

Clescevia  Kleszczewo
Clescevia Kleszczewo
Imię i nazwisko
Zenon Piechocki Trener
Maciej Wesołowski Kierownik drużyny
Katarzyna Elias Opieka medyczna
Lider Swarzędz
Lider Swarzędz
Brak zawodników

Relacja z meczu

Autor:

Zenon Piechocki

Utworzono:

09.10.2016

Seria meczów bez zwycięstwa trwa. Clescevia przystąpiła do meczu praktycznie bez bramkarza, bowiem na tej pozycji wystąpił zawodnik z pola Paweł Błaszczyk zastępując Dominika Wesołowskiego ukaranego w poprzednim meczu czerwoną kartką. Jeśli przypomnieć, że w rundzie wiosennej zespół Lidera Swarzędz wygrał z Clescevią 7-0, to wiadomym było, że Clescevię czeka ponownie egzekucja. Generalnie gra Clescevii nie była aż taka zła, jak wskazuje wynik spotkania. Do przerwy gospodarze dorównywali kroku gościom , ale w 16 minucie indywidualny błąd w obronie popełnił „Michu” Jadowski i goście prowadzili do przerwy 1-0.

Po przerwie już w 49 minucie obrona gospodarzy zaspała i goście po raz drugi ulokowali piłkę w bramce Clescevii. W 53 minucie po dwójkowej akcji „Bert”-„Grajek” ten ostatni strzałem z ponad 25 m umieścił piłkę w samym „okienku” bramki gości dając nadzieję na wyrównanie stanu meczu. Jednak w 57 minucie błąd w obronie popełnił „Michu” Jadowski, co wobec braku asekuracji zakończyło się kolejną bramką dla gości. Gospodarze jednak nie składali broni. W 63 minucie kolejną ładną dwójkową akcję przeprowadził duet „Bert”- „Grajek” i ponownie ten ostatni umieścił piłkę w bramce gości. Przy tej akcji „Grajek” nabawił się kontuzji po zderzeniu z interweniującym bramkarzem gości i chwilę później musiał opuścić boisko. W końcówce meczu dwukrotnie na dobrej pozycji do strzelenia bramki znalazł się „Bert” Jadowski, ale jego strzały obronił bramkarz gości. Co nie udało się gospodarzom, to udało się gościom i to oni jeszcze 2-krotnie ulokowali piłkę w naszej bramce. Ostatecznie spotkanie zakończyło się wysokim zwycięstwem gości 2-5. Teraz czas na leczenie ran po trzech kolejnych meczach bez zwycięstwa, leczenie kontuzji, uczciwy trening i pełną mobilizację wszystkich zawodników przed kolejnymi meczami.

do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości